- cross-posted to:
- worldnews@lemmy.ml
Recenzowane badanie, opublikowane w czwartek w czasopiśmie Energy Science & Engineering (...) wykazuje, że LNG jest o 33% gorszy pod względem emisji gazów cieplarnianych w okresie 20 lat w porównaniu z węglem.
"Pomysł, że węgiel jest gorszy dla klimatu jest błędny - LNG ma większy ślad cieplarniany niż jakiekolwiek inne paliwo" - powiedział Robert Howarth, naukowiec zajmujący się środowiskiem na Uniwersytecie Cornell i autor pracy.
"Myślenie, że powinniśmy transportować ten gaz jako rozwiązanie klimatyczne, jest po prostu błędne. To greenwashing ze strony firm naftowych i gazowych, które poważnie zaniżyły emisje z tego rodzaju energii".
Jak wynika z badań, wiercenie, tranaport, chłodzenie i fracht gazu z jednego kraju do drugiego zużywa tak dużo energii, że faktyczne końcowe spalanie gazu w domach i firmach stanowi tylko około jednej trzeciej całkowitej emisji z tego procesu.
Znaczne emisje wynikające z tego procesu oznaczają, że "nie ma potrzeby stosowania LNG jako tymczasowego źródła energii", czytamy w dokumencie, dodającym, że "zakończenie korzystania z LNG powinno być globalnym priorytetem".
Dzięki za wyjaśnienie. Tak, właśnie o scrubberach znajomy marynarz coś wspominał, że barachło dla mórz.
Ten zastosowany w Kaczyńskim silnik jest przewidziany na dwa rodzaje paliwa – także i gaz. Rozumiem, że w przypadku gazowca może mieć sens, aby najpierw spalał paliwo czystsze lub tańsze, które i tak ma w ładowni, zaś diesel pozostaje w rezerwie?
Coś doczytałem, że to Tier III oznacza obniżoną emisję NOx – kwaśne deszcze, niszczenie bioróżnorodności, na to b. mocno kładą nacisk np. w Niderlandach – co, zgaduję, jest skorelowane z niższymi emisjami pyłów (PM, VOC), w mniejszym stopniu z CO2?